Białas i jego płyta Newcomer jest szóstym solowym albumem rapera. Od płyty Rehab która była świetna, przez całkiem dobry Polon, aż po H8M5, co oznacza, że bardzo doświadczony już raper wcale nie ma zamiaru zejść ze sceny tak szybko. Jednak założyciel SBMafii zdecydował się wydać najbardziej komercyjną ze wszystkich swoich płyt, która może być uznawana za swoistą odpowiedź na płytę Pezeta: Muzyka Komercyjna.
Czy nowy album Białas jest jego najlepszą płytą?
Białas – Newcomer brzmi jak album rockowo-punkowy i to jest jego największy atut. Białas chciał, żeby płyta czym się wyróżniła i to zdecydowanie się udało. Ten styl mógłby zostać wykorzystany w przyszłych utworach artysty i z chęcią można by sprawdzić co z tego wyniknie, bo sam zamysł nie jest zły. Ogólnie sam Białas mógł nieco bardziej popracować nad doborem tekstu do bitu, choć ogółem i tak większość piosenek z płyty słucha się w miarę przyjemnie. Problem polega na tym, że na płycie jest aż 36 utworów i szczerze mówiąc, może 6-7 z nich nadaje się do tego aby słuchać ich w kółko i dodać je do swojej playlisty. Generalnie album Newcomer nie jest żadnym odkryciem, ani przełomem w polskiej branży muzycznej. Jest to dobra płyta, choć po Białasie można spodziewać by się więcej.
Utwory, które zasługują na wyróżnienie
W pierwszej kolejności należy przywołać utwór „Uzi”, gdzie na feacie dograł się Sobel. Refren jest niezwykle chwytliwy, a w połączeniu z mocnymi zwrotkami daje to bardzo ciekawy utwór. Warto również wspomnieć o takich trackach, jak np.: „Lava Cake” z Malikiem Montaną, „Złote Rybki” z Young Igim oraz „Ostatni Prawdziwy”.
Album dostępny jest do kupienia pod tym linkiem.